Lexi z Jeleniej Góry
Moderator: Anonymous2
Posty: 25
• Strona 1 z 3 • 1, 2, 3
- mylukier
- BIS Junior
- Posty: 317
- Dołączył(a): 12 sie 2014, o 01:04
- Lokalizacja: Wrocław
Lexi z Jeleniej Góry
https://m.facebook.com/story.php?story_ ... 8115247241
Na takie ogloszenie natknęłam sie na fb...
Na takie ogloszenie natknęłam sie na fb...
- Lumikello
- Pośredni
- Posty: 1036
- Dołączył(a): 11 gru 2012, o 17:21
Re: Lexi z Jeleniej Góry
mylukier napisał(a):https://m.facebook.com/story.php?story_fbid=1849390498653332&id=1450118115247241
Na takie ogloszenie natknęłam sie na fb...
LEXI - sunia odebrana interwencyjnie. Z jakich warunków, nie chcecie wiedzieć, a już na pewno nie chcecie widzieć.….. Jakim cudem ta delikatna, drobniutka sunia (pod zwałami czegoś co kiedyś było sierścią) przeżyła te lata nie wiemy. Jej dotychczasowy dom to był śmierdzący materac, łańcuch i wrzynająca się w kołtuny filcu na szyi kolczatka. Lexi jest w tragicznym stanie, potrzebuje naszej i Waszej pomocy. Nie damy rady same. Wyciągamy ostatnio stare i chore psy. To ogromne koszta. Nie udźwigniemy ….. a przecież nie zostawimy ….. Prosimy o wsparcie najdrobniejszym grosikiem. Przed nami kompleksowe badania krwi, biochemia, a co najważniejsze walka z kolonią tego co jest w niej i na niej. Czeka nas prześwietlenie bioder i kręgosłupa. Łapki Lexi drgają. Ona nie stoi, ona cała się trzęsie. Jutro jedziemy po ratunek do Psiego Fryzjera spróbować uwolnić ją z tony zlepionego filcu, śmierdzącego błota, kup i ran powstałych na skutek zaparzenia skóry. Diagnoza Pani Doktor – golimy ile się da i co się da. Kolejny raz dziękujemy Kierownictwu Schroniska w Jeleniej Górze za pomoc i wsparcie. Anna Kaczmarczyk Dziękuje, że jesteś <3 LEXI będzie przebywać w Domu Tymczasowym w Fundacji w Jeleniej Górze
https://www.facebook.com/pg/Fundacja.Po ... 1865320862
Blog osobisty Questa, Bambi, Loli i Romana
https://ogonkudlaty.blogspot.com
https://ogonkudlaty.blogspot.com
- EwaM.
- BIS Puppy
- Posty: 89
- Dołączył(a): 28 cze 2016, o 21:56
- Lokalizacja: Szczecin
Re: Lexi z Jeleniej Góry
Sprawa Lexi tak bardzo trafiła w moje serce, że zadzwoniłam dzisiaj do Pani Mai z Fundacji Północniaków. Lexi obecnie przebywa u niej na tymczasie, nie jest do adopcji - ponieważ sytuacja prawna suni nie została jeszcze uregulowana, trzeba czekać na orzeczenie sądu (pseudowłaściciel uciekł, kiedy zjawiła się policja, nie udało się odebrać zatem zrzeczenia własności psa). W Fundacji podejrzewają, że sunia została komuś skradziona, ponieważ żyła w takich warunkach, które wykluczają definitywnie możliwość zakupu rasowego psa (może warto byłoby popytać, czy komuś kilka lat temu nie zaginął piesek). Sunia przebywała w tragicznych warunkach, na metrowym łańcuchy, bez jedzenia, bez picia, na rozpadającym się i gnijącym materacu. Prawdopodobnie żywiła się ziemią i resztkami roślin, które były obok
Kilka słów o sytuacji zdrowotnej suni:
Szacowany wiek 5-7 lat. Sunia nie ma chipa, nie ma tatuażu na uchu. Sprawdzenie, czy tatuaż nie został wykonany w pachwinie jest na tę chwilę niemożliwe.
Sunia zostaje pod opieką weterynarza, nie miała jeszcze wykonywanego prześwietlenia kręgosłupa ani bioder. Przyjmuje antybiotyki i silne tabletki przeciwbólowe. Stawy suni są w opłakanym stanie. Do tego dochodzi drżenie łap, którego przyczynę bez pogłębionych badan nie udało się ustalić. Lexi jest zapchlona i zarobaczona, wczoraj przeszła pierwszą kąpiel, udało się ocalić większą część futra. Jest tez odrobaczana, ale prawdopodobnie będzie to proces długofalowy. Jedyne co Lexi ma w idealnym stanie to zęby - są podobno bez kamienia i bardzo białe, być może wynikało to z diety, do której Lexi była zmuszona...
Jeżeli chodzi o zachowanie suni, Pani Maja określiła je, że Lexi ma jakby dwie osobowości. Z jednej strony lgnie do człowieka i lubi się tulić, z drugiej strony jednak zdarzyło się już kilka razy, że ugryzła Panią Maję i to podobno bardzo mocno. Brak mi kompetencji do tego, aby określić, czy jest to problem behawioralny, czy też nie, ale sytuacje ugryzień zdarzały się w momentach, kiedy coś się działo koło tylnych łap pieska: podczas kąpieli i suszenia, czy też, kiedy Lexi zaczynała wygryzać sierść na tylnych łapach i Pani Mają ją chciała od tego odwieść (sunia ma problem z wygryzaniem sierści na łapach - nie wiem czy wynika to ze stresu, czy też ze stanu zdrowia skóry psa, czy może z obu przyczyn). Jako że Lexi ma chore tylne łapy nie wiem, czy można to określić jako zachowania agresywne, czy raczej była to obrona przed bólem, kiedy ktoś chciał dotknąć wrażliwe dla niej miejsca. Ale konieczność konsultacji z behawiorystą w przyszłości nie jest wykluczona.
Myślę, że dobrze byłoby zorganizować dla Lexi jakąś akcję pomocową, oczywiście każdy według własnych możliwości. Jeżeli ktoś chciałby się do mnie dołączyć to poniżej lista rzeczy potrzebnych:
- karma Bosch jagnięcina z ryżem dla alergików (zobowiązałam się już do jej zakupu)
- karma mokra Dolina Noteci
- bardzo potrzebne preparaty (czy to leki, czy suplementy) na odratowanie stawów (nie muszą to być nowe opakowania, może komuś zostało po leczeniu pieska, też się przyda!)
- w przyszłości (raczej dalszej, sunia najpierw musi wyzdrowieć fizycznie) być może potrzebna będzie konsultacja z behawiorystą
Wszystkie dary należy wysyłać na adres Fundacji:
Północniaki -Ogólnopolska Fundacja na Rzecz Ochrony Zwierząt
58-560 Jelenia Góra
Graniczna 42
Z DOPISKIEM DLA LEXI
- można też wnosić opłaty pieniężne na poczet badań i całego procesu leczenia- Z DOPISKIEM Lexi - dane znajdziecie też na stronie fb Północniaków:
Opis firmy
Północniaki -Ogólnopolska Fundacja na Rzecz Ochrony Zwierząt
58-560 Jelenia Góra
Graniczna 42
+48 607-524-509
KRS 0000625724
NIP 6112767187
REGON 364823030
Konto Bankowe do wpłat
Raiffeisen Polbank
PL 32 1750 0009 0000 0000 3387 6963
Kod BIC/SWIFT RCBWPLPW
Konto bankowe do wpłat w EURO
63 1750 0009 0000 0000 3387 6987
Kod BIC/SWIFT RCBWPLPW
Pani Maja na bieżąco będzie wrzucać wszystkie informacje na temat Lexi na stronę fb Północniaków.
Samoyedziarze, zjednoczmy się raz jeszcze i sprawmy, żeby na pyszczku kolejnej białej kulki pojawił się znowu uśmiech!
Kilka słów o sytuacji zdrowotnej suni:
Szacowany wiek 5-7 lat. Sunia nie ma chipa, nie ma tatuażu na uchu. Sprawdzenie, czy tatuaż nie został wykonany w pachwinie jest na tę chwilę niemożliwe.
Sunia zostaje pod opieką weterynarza, nie miała jeszcze wykonywanego prześwietlenia kręgosłupa ani bioder. Przyjmuje antybiotyki i silne tabletki przeciwbólowe. Stawy suni są w opłakanym stanie. Do tego dochodzi drżenie łap, którego przyczynę bez pogłębionych badan nie udało się ustalić. Lexi jest zapchlona i zarobaczona, wczoraj przeszła pierwszą kąpiel, udało się ocalić większą część futra. Jest tez odrobaczana, ale prawdopodobnie będzie to proces długofalowy. Jedyne co Lexi ma w idealnym stanie to zęby - są podobno bez kamienia i bardzo białe, być może wynikało to z diety, do której Lexi była zmuszona...
Jeżeli chodzi o zachowanie suni, Pani Maja określiła je, że Lexi ma jakby dwie osobowości. Z jednej strony lgnie do człowieka i lubi się tulić, z drugiej strony jednak zdarzyło się już kilka razy, że ugryzła Panią Maję i to podobno bardzo mocno. Brak mi kompetencji do tego, aby określić, czy jest to problem behawioralny, czy też nie, ale sytuacje ugryzień zdarzały się w momentach, kiedy coś się działo koło tylnych łap pieska: podczas kąpieli i suszenia, czy też, kiedy Lexi zaczynała wygryzać sierść na tylnych łapach i Pani Mają ją chciała od tego odwieść (sunia ma problem z wygryzaniem sierści na łapach - nie wiem czy wynika to ze stresu, czy też ze stanu zdrowia skóry psa, czy może z obu przyczyn). Jako że Lexi ma chore tylne łapy nie wiem, czy można to określić jako zachowania agresywne, czy raczej była to obrona przed bólem, kiedy ktoś chciał dotknąć wrażliwe dla niej miejsca. Ale konieczność konsultacji z behawiorystą w przyszłości nie jest wykluczona.
Myślę, że dobrze byłoby zorganizować dla Lexi jakąś akcję pomocową, oczywiście każdy według własnych możliwości. Jeżeli ktoś chciałby się do mnie dołączyć to poniżej lista rzeczy potrzebnych:
- karma Bosch jagnięcina z ryżem dla alergików (zobowiązałam się już do jej zakupu)
- karma mokra Dolina Noteci
- bardzo potrzebne preparaty (czy to leki, czy suplementy) na odratowanie stawów (nie muszą to być nowe opakowania, może komuś zostało po leczeniu pieska, też się przyda!)
- w przyszłości (raczej dalszej, sunia najpierw musi wyzdrowieć fizycznie) być może potrzebna będzie konsultacja z behawiorystą
Wszystkie dary należy wysyłać na adres Fundacji:
Północniaki -Ogólnopolska Fundacja na Rzecz Ochrony Zwierząt
58-560 Jelenia Góra
Graniczna 42
Z DOPISKIEM DLA LEXI
- można też wnosić opłaty pieniężne na poczet badań i całego procesu leczenia- Z DOPISKIEM Lexi - dane znajdziecie też na stronie fb Północniaków:
Opis firmy
Północniaki -Ogólnopolska Fundacja na Rzecz Ochrony Zwierząt
58-560 Jelenia Góra
Graniczna 42
+48 607-524-509
KRS 0000625724
NIP 6112767187
REGON 364823030
Konto Bankowe do wpłat
Raiffeisen Polbank
PL 32 1750 0009 0000 0000 3387 6963
Kod BIC/SWIFT RCBWPLPW
Konto bankowe do wpłat w EURO
63 1750 0009 0000 0000 3387 6987
Kod BIC/SWIFT RCBWPLPW
Pani Maja na bieżąco będzie wrzucać wszystkie informacje na temat Lexi na stronę fb Północniaków.
Samoyedziarze, zjednoczmy się raz jeszcze i sprawmy, żeby na pyszczku kolejnej białej kulki pojawił się znowu uśmiech!
- EwaM.
- BIS Puppy
- Posty: 89
- Dołączył(a): 28 cze 2016, o 21:56
- Lokalizacja: Szczecin
Re: Lexi z Jeleniej Góry
Pani Maja i Lexi dziękuję serdecznie wszystkim za nadesłaną pomoc! Jednak nadal nie przestajemy zbierać pieniążków na diagnozowanie i leczenie suni (na koncie zebrano 200 zł, z czego na biochemię krwi wydano już 75 zł - wszystkie rozliczenia na stronie fundacji w wątku Lexi)
Co nowego u Lexi? Panna nadal ma problemy z poruszaniem się, stawy dają o sobie znać, każde podniesienie się z pozycji leżącej okraszone jest piskami i jękami bólu. Stan ogólny nie pozwala jednak na wykonanie póki co rtg kręgosłupa i bioderek, więc nadal nie wiadomo do końca skąd takie objawy. Niestety codzienne zastrzyki przeciwbólowe i przeciwzapalne nie przynoszą żadnych rezultatów, Lexi dostaje wspomagająco granulki Luposanu, jeżeli ktoś mógłby doradzić coś jeszcze skutecznego na zniszczone stawy bardzo proszę o radę. Nie pomaga też nadwaga (28,1 kg), która jest zapewne związana z brakiem jakiejkolwiek aktywności suni przez co najmniej kilka lat (łańcuch na którym była uwiązana miał metr długości...) ani zupełny brak mięśni, które nie miały jak się rozwinąć.
Pomimo bólu Lexi zaczyna jednak odżywać. Bawi się z innymi psiakami, ostatnio nawet trochę bawiła się piłką i... po tygodniu pierwszy raz zaczęła gadać i szczekać, co wydaje mi się jest oznaką tego, że również psychicznie zaczyna być z nią lepiej. Lexi przestała też gryźć, chyba zrozumiała, że wszystko co Pani Maja dookoła niej robi służy temu, aby jej pomóc a nie zaszkodzić. Teraz, kiedy coś sprawie jej ból jedynie łapie lekko pyskiem rękę, ale już nie zaciska zębisk!
Zaczyna też współpracować przy codziennej pielęgnacji. Z racji tego, że wygryza sobie futro na łapach, weterynarz zalecił zakładanie jej na noc skarpet, po kilku dniach sama przychodzi i podaje łapki, żeby jej te skarpetki założyć Poza tym Lexi, chodzi jak cień za Panią Mają i jej mężem, i pokazywać brzuch do głaskania, więc wygląda na to, że odzyskała wiarę w człowieka.
Lexi była też ostatnio na spotkaniu w kinie, jako "twarz" Fundacji. Zachowywała się podobno bardzo grzecznie i dzielnie znosiła dłużą wyprawę niż ta do ogrodu. Poniżej wklejam linki do aktualnych zdjęć pannicy:
https://www.facebook.com/pg/Fundacja.Po ... 9514889097
https://www.facebook.com/pg/Fundacja.Po ... 1865320862
Co nowego u Lexi? Panna nadal ma problemy z poruszaniem się, stawy dają o sobie znać, każde podniesienie się z pozycji leżącej okraszone jest piskami i jękami bólu. Stan ogólny nie pozwala jednak na wykonanie póki co rtg kręgosłupa i bioderek, więc nadal nie wiadomo do końca skąd takie objawy. Niestety codzienne zastrzyki przeciwbólowe i przeciwzapalne nie przynoszą żadnych rezultatów, Lexi dostaje wspomagająco granulki Luposanu, jeżeli ktoś mógłby doradzić coś jeszcze skutecznego na zniszczone stawy bardzo proszę o radę. Nie pomaga też nadwaga (28,1 kg), która jest zapewne związana z brakiem jakiejkolwiek aktywności suni przez co najmniej kilka lat (łańcuch na którym była uwiązana miał metr długości...) ani zupełny brak mięśni, które nie miały jak się rozwinąć.
Pomimo bólu Lexi zaczyna jednak odżywać. Bawi się z innymi psiakami, ostatnio nawet trochę bawiła się piłką i... po tygodniu pierwszy raz zaczęła gadać i szczekać, co wydaje mi się jest oznaką tego, że również psychicznie zaczyna być z nią lepiej. Lexi przestała też gryźć, chyba zrozumiała, że wszystko co Pani Maja dookoła niej robi służy temu, aby jej pomóc a nie zaszkodzić. Teraz, kiedy coś sprawie jej ból jedynie łapie lekko pyskiem rękę, ale już nie zaciska zębisk!
Zaczyna też współpracować przy codziennej pielęgnacji. Z racji tego, że wygryza sobie futro na łapach, weterynarz zalecił zakładanie jej na noc skarpet, po kilku dniach sama przychodzi i podaje łapki, żeby jej te skarpetki założyć Poza tym Lexi, chodzi jak cień za Panią Mają i jej mężem, i pokazywać brzuch do głaskania, więc wygląda na to, że odzyskała wiarę w człowieka.
Lexi była też ostatnio na spotkaniu w kinie, jako "twarz" Fundacji. Zachowywała się podobno bardzo grzecznie i dzielnie znosiła dłużą wyprawę niż ta do ogrodu. Poniżej wklejam linki do aktualnych zdjęć pannicy:
https://www.facebook.com/pg/Fundacja.Po ... 9514889097
https://www.facebook.com/pg/Fundacja.Po ... 1865320862
- Lumikello
- Pośredni
- Posty: 1036
- Dołączył(a): 11 gru 2012, o 17:21
Re: Lexi z Jeleniej Góry
Kersi po zdiagnozowanym zwyrodnieniu podawane miało takie coś:
https://www.google.pl/search?q=cortafle ... tP9pwzOD2M:
http://www.animavet.pl/cortaflex-powder-454-g.html
Nasz wet zalecił zwiększoną dawkę - uderzeniową jak to określił. Kersiaczek w bardzo szybkim czasie odżyła. Zaczęła wstawać bez sztywności i piszczenia z bólu. Niestety, ale okazało się ze jest uczulona na jakiś składnik końskiego preparatu.
obecnie otrzymuje MMS + preparat z glukozaminą i chondroityną + proszek czarci pazur.
Zamiennie z Luposanem (dwaka x2)
https://luposankarma.pl/pl/p/Luposan-Ge ... i-1350g/81
Nam lekarz przy zwyrodnieniu zalecił schudnięcie i ruch dostosowany do możliwości.
Karma Trovet też sporo nam dała
http://zooart.com.pl/product-pol-9371-T ... 2-5kg.html
https://www.google.pl/search?q=cortafle ... tP9pwzOD2M:
http://www.animavet.pl/cortaflex-powder-454-g.html
Nasz wet zalecił zwiększoną dawkę - uderzeniową jak to określił. Kersiaczek w bardzo szybkim czasie odżyła. Zaczęła wstawać bez sztywności i piszczenia z bólu. Niestety, ale okazało się ze jest uczulona na jakiś składnik końskiego preparatu.
obecnie otrzymuje MMS + preparat z glukozaminą i chondroityną + proszek czarci pazur.
Zamiennie z Luposanem (dwaka x2)
https://luposankarma.pl/pl/p/Luposan-Ge ... i-1350g/81
Nam lekarz przy zwyrodnieniu zalecił schudnięcie i ruch dostosowany do możliwości.
Karma Trovet też sporo nam dała
http://zooart.com.pl/product-pol-9371-T ... 2-5kg.html
Blog osobisty Questa, Bambi, Loli i Romana
https://ogonkudlaty.blogspot.com
https://ogonkudlaty.blogspot.com
- EwaM.
- BIS Puppy
- Posty: 89
- Dołączył(a): 28 cze 2016, o 21:56
- Lokalizacja: Szczecin
Re: Lexi z Jeleniej Góry
Lexi od wczoraj może zostać przekazana do adopcji, ale Fundacja przekaże sunie jedynie osobie, która będzie spełniała wszystki wymagania. Poniżej przeklejam informację ze strony Północniaków:
Lexi od 9.04.2017 jest oficjalnie pod opieką naszej Fundacji. Możemy Lexi przekazać do adopcji, ale…….. !!!!
Potencjalny Dom Stały, który zechce adoptować Lexi, musi mieć świadomość, że ta sunia ma około 8 lat i jest bardzo zniszczona życiem w skrajnie złych warunkach. Lata w deszczu, na mrozie, bez ochrony zrobiły swoje. Łapki Lexi są chore i wymagają suplementacji i stałych kontrolnych wizyt, które pomogą jej żyć bez bólu. Szczegółowy obraz zniszczeń w organizmie Lexi da nam rtg, ale już wiemy, że ma ona ogromne problemy ze wstaniem i z położeniem się. Jest zbyt ciężka (już staramy się powoli odchudzać), ma zanik mięśni (tylne nogi drgają jak stoi) ale nie ma problemu z chodzeniem i nawet z krótkim bieganiem w zabawie.
Zmieniający się wygląd Lexi to tylko cząstka tego co jeszcze jest przed nami lub potencjalnym DS. To nie tylko anielski pyszczek i wpatrzone kochane oczy naszej podopiecznej. Lexi wymaga nakładu czasu i finansów, aby doprowadzić ją do wyglądu, ale najważniejsze pomóc w codziennym życiu. Nie da się w tydzień czy miesiąc naprawić lat udręki i zaniedbań.
Lexi uczy się życia na nowo. Z każdym dniem jest lepiej i proces socjalizacji i aklimatyzacji idzie małymi łapkami, ale do przodu.
Zaczyna nam ufać, przestaje pokazywać ząbki, chociaż na moich rękach pare odcisków zostało. Wiemy już jakich zachowań nie lubi i jakiego dotyku unika. Jesteśmy z nią 24h na dobę. Jesteśmy czujni na każde jej zachowanie. Tak jest teraz, mamy nadzieję, że to się zmieni, ale przy psie tak zniszczonym psychicznie i fizycznie to może potrwać.
Jeśli Dom Stały dla Lexi to tylko dom z ogrodem lub parter (winda w bloku może się popsuć, a Lexi lat będzie przybywać). Dom z dziećmi i 8 godzin pracy to nie jest dom dla Lexi. Psy i suczki toleruje bez problemu. Koty obchodzą nasz dom z daleka z racji szalonych haszczaków, więc nie wiemy jaki jest jej stosunek do nich. Lexi ładnie chodzi na smyczy, potrafi jeździć w samochodzie. Zachowuje czystość i uwielbia spacery. Nie przesypia nocy (pobudki średnio co 2-3 godziny, w porywach śpimy i 4 )
Jest zaszczepiona przeciw wściekliźnie, na choroby zakaźne, odrobaczona i odpchlona. Ma chipa.
Stały opiekun dla Lexi to tylko opiekun świadomy trudów i problemów życia codziennego i nakładów finansowych.
Jeśli nasz opis zatrzyma dotychczasowych chętnych to Lexi będzie kolejnym psem, który zostanie w Domy Tymczasowym Fundacji dożywotnio. Liczyłyśmy się z tym od początku wiedząc w jak skrajnym stanie bierzemy psa pod opiekę.
Kontakt Maja 607-524-509
maja@fundacja-polnocniaki.pl lub nasz pv
Góra
Lexi od 9.04.2017 jest oficjalnie pod opieką naszej Fundacji. Możemy Lexi przekazać do adopcji, ale…….. !!!!
Potencjalny Dom Stały, który zechce adoptować Lexi, musi mieć świadomość, że ta sunia ma około 8 lat i jest bardzo zniszczona życiem w skrajnie złych warunkach. Lata w deszczu, na mrozie, bez ochrony zrobiły swoje. Łapki Lexi są chore i wymagają suplementacji i stałych kontrolnych wizyt, które pomogą jej żyć bez bólu. Szczegółowy obraz zniszczeń w organizmie Lexi da nam rtg, ale już wiemy, że ma ona ogromne problemy ze wstaniem i z położeniem się. Jest zbyt ciężka (już staramy się powoli odchudzać), ma zanik mięśni (tylne nogi drgają jak stoi) ale nie ma problemu z chodzeniem i nawet z krótkim bieganiem w zabawie.
Zmieniający się wygląd Lexi to tylko cząstka tego co jeszcze jest przed nami lub potencjalnym DS. To nie tylko anielski pyszczek i wpatrzone kochane oczy naszej podopiecznej. Lexi wymaga nakładu czasu i finansów, aby doprowadzić ją do wyglądu, ale najważniejsze pomóc w codziennym życiu. Nie da się w tydzień czy miesiąc naprawić lat udręki i zaniedbań.
Lexi uczy się życia na nowo. Z każdym dniem jest lepiej i proces socjalizacji i aklimatyzacji idzie małymi łapkami, ale do przodu.
Zaczyna nam ufać, przestaje pokazywać ząbki, chociaż na moich rękach pare odcisków zostało. Wiemy już jakich zachowań nie lubi i jakiego dotyku unika. Jesteśmy z nią 24h na dobę. Jesteśmy czujni na każde jej zachowanie. Tak jest teraz, mamy nadzieję, że to się zmieni, ale przy psie tak zniszczonym psychicznie i fizycznie to może potrwać.
Jeśli Dom Stały dla Lexi to tylko dom z ogrodem lub parter (winda w bloku może się popsuć, a Lexi lat będzie przybywać). Dom z dziećmi i 8 godzin pracy to nie jest dom dla Lexi. Psy i suczki toleruje bez problemu. Koty obchodzą nasz dom z daleka z racji szalonych haszczaków, więc nie wiemy jaki jest jej stosunek do nich. Lexi ładnie chodzi na smyczy, potrafi jeździć w samochodzie. Zachowuje czystość i uwielbia spacery. Nie przesypia nocy (pobudki średnio co 2-3 godziny, w porywach śpimy i 4 )
Jest zaszczepiona przeciw wściekliźnie, na choroby zakaźne, odrobaczona i odpchlona. Ma chipa.
Stały opiekun dla Lexi to tylko opiekun świadomy trudów i problemów życia codziennego i nakładów finansowych.
Jeśli nasz opis zatrzyma dotychczasowych chętnych to Lexi będzie kolejnym psem, który zostanie w Domy Tymczasowym Fundacji dożywotnio. Liczyłyśmy się z tym od początku wiedząc w jak skrajnym stanie bierzemy psa pod opiekę.
Kontakt Maja 607-524-509
maja@fundacja-polnocniaki.pl lub nasz pv
Góra
- EwaM.
- BIS Puppy
- Posty: 89
- Dołączył(a): 28 cze 2016, o 21:56
- Lokalizacja: Szczecin
Re: Lexi z Jeleniej Góry
Lumikello, mam pytanie dotyczące poleconych przez Ciebie preparatów na stawy. Rozumiem, że oba na początku podawałaś równocześnie? I jak to jest z dawkowaniem tego Cortaflexu dla koni? Bo mniemam, że dawka powinna być o wiele mniejsza niż ta dla konia
- colekcjonerka
- Pośredni
- Posty: 824
- Dołączył(a): 22 wrz 2014, o 09:56
- Lokalizacja: zachodniopomorskie, Świdwin
Re: Lexi z Jeleniej Góry
EwaM. napisał(a):.................I jak to jest z dawkowaniem tego Cortaflexu dla koni? Bo mniemam, że dawka powinna być o wiele mniejsza niż ta dla konia
Ja podawałam Cortaflex dla koni swojej suczy. Dawkę wymierzył nam wet. Preparat podawany był przez miesiąc ale u nas był bardziej problem z "luźnymi łapami" niż stawami.
Posty: 25
• Strona 1 z 3 • 1, 2, 3
Powrót do NIEAKTUALNE / Outdated topics
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość