Zobacz wątek - Cześć tu Mira

przez **joanna786** » 27 sie 2015, o 14:36

Tak jak KiTi przeglądam forum od dawna a jeszcze nie przywitałam się. Moja historia z samoyedem zaczęła się od filmiku na youtube. Nigdy wcześniej nie słyszałam o tej rasie ani psiaka nie widziałam. Pewnie jak u wszystkich miłość. I zaczęło się moje szperanie, czytanie tych książkowych opisów psów jak i tych bardziej praktycznych z życia wzięte

Zastanawiałam się tak to jest możliwe że taka piękność jest diabełkiem. Powiedziałam kilka razy mężowi o psie ale odpowiedź była stanowcza, zdecydowana i ostateczna NIE. Zdjęcia uśmiechniętych maluszków nie pomogły. Pogodziłam się z faktem i postanowiłam że wrócę do tematu gdy przeprowadzimy się do domu ( mieszkamy w apartamencie). Jednak zasiane ziarenko zaczęło kiełkować i po 3 mc mąż się zgodził, nie przekonał go wygląd a łagodny stosunek psa do innych zwierząt (mamy dwa koty po 7 lat ). Kolejne 2 mc czekaliśmy na szczeniaka i pojawiła się ona Mirabella . Mała pierwszej nocy spała pod łóżkiem i gdy popiskiwała dawałam jej rękę do powąchania. Kolejnej nocy był już spokój. Kupki łatwo jest opanować ponieważ układ trawienny działa jak maszynka co wkłada to wychodzi

i może dwa trzy tygodnie robiła w domu. Później kilka razy sporadycznie i koniec. Z siuskiem to inna bajka. Mira im była starsza tym siusików było więcej i by nie umoczyć sobie łapek siusiała w ruchu co kończyło się zalaniem całego pokoju. Oczywiście popuszczanie z radości bo ktoś przyszedł bo coś zadzwoniło bo kot podszedł. Dziś Miraś ma 6mc i popuszcza w domu sporadycznie, w nocy trzyma 10 gdzin, nie obsikuje nikogo na powitanie. Jest dość posłuszna ALE jak nie ma ochoty to nie zrobi nic za darmo

Zdecydowaliśmy się na psa bo ja akurat już nie pracuję więc mam czas zając się nią i ewentualne złe nawyki wyeliminować bo wiadomo potrafi wymuszać. I problemem jest jej stosunek do obcych. Jest jedynym samoyedem w okolicy wiec pierwsze tygodnie robiła kariere na dworze. Kazdy nie tylko chcial a zwyczajnie dotykał bo przeciez taka puchata kuleczka nic nie zrobi a moje gadanie i proszenie nie docierało. Dzis pies jest juz dosc duzy i nie garnie sie az tak do ludzi wiec daje sie to opanowac. Nic nie zniszczyla w domu gryzie głównie patyki kości i swoje zabawki. Ale to tylko dlatego że ma dużo ruchu. Rano chodze z nia godzine, pozniej wypad na siuska, po południu spacer 30 minut, wyjscie na siusku i wieczorem spuszczam ja. Tego psa trzeba zmusić do ruchu, wysiłku bo ze zwykłego spacerowania nic sobie nie robi

Jada dwa posiłki dziennie ( gdy daje jej po południu nie rusza ). Rano karma np. z serem, jogurtem lub owocem a wieczorem mięso z warzywami i ryż lub makaron. Rozpisałam sie ale mysle ze moze to się komuś przydac tak jak mi Wasze rady

Witam wszystkich i dziękuję za dobrnięcia do końca moich wypocin :ok: