Yuki się wita (Nordpies)
- rymek
- Bejbik
- Posty: 16
- Dołączył(a): 7 cze 2016, o 09:20
Yuki się wita (Nordpies)
W poniedziałek do naszego domu przybyła Mała Yuki z Hodowli Nordpies spod Wrocławia.
Od jakiś 2 lat "czailiśmy" się na Smoyeda. Jednak najpierw w planie mieliśmy dzieciaki i teraz kiedy córki mają 5 i 2,5 roku zdecydowaliśmy się na powiększenie rodzinki.
Przyznaje szczerze, że nie była to łatwa decyzja i nadal w głowie mam mętlik . Dziewczynki się powoli przyzwyczajają i uczą postępowania z małym chaosem.
Trochę o naszej pbecnej sytuacji bo może ktoś zauważy i doradzi, żeby robić pewne rzeczy inaczej.
Yuki jest urocza i bardzo żywiołowa. Od małego pokazujemy jej że dzieciaki i my jesteśmy najważniejsi. Do domu i pomieszczen wchodzi ostatnia, jedzenia z reki nie dostaje (poza czuksami do nauki). Dziewczynki uczą się aby w momencie kiedy piesek na nie skacze mowić stanowczo "Stop" z wyciągnięta otwartą rączką i całkiem niezle to działa.... Yuki zazwyczaj się zatrzymuje i kładzie na ziemi (Piesek ma 11 tyg). Młodsza córcia sama podchodzi i głaszcze pieska ale jak piesek idzie do niej to sie boi - wtedy staram sie wejsc miedzy nia a Yuki. Widac ze z dnia na dzien jest lepiej
Co ciekawsze Młoda Samoyedka poza kafelkami w kuchni polubiła również zimne kafelki w łazience. Dlatego też mimo iż chwilowo mogę pracować z domu do 2 dni w tyg, to przyzwyczajam ją do siedzenia w zamknietej łazience. Łazienka jest spora z oknem i bez mebli do zniszczenia. Na noc rowniez pakuje sie do łazienki. Piszczy max 3-5 min i pozniej cichutko.
Na spacery wychodzimy co 2-3 godziny. Spacer trwa od 30-50 min. Spaceruje na smyczy i uczymy się metody luznej smyczki (dziala w 70%). Kiedy mała ciągnie (mamy obroże nie szelki) to zatrzymuje się i usawiam ja za mną i wtedy ide dalej.
Z jedzeniem jest różnie bo 1 dnia zjadla pięknie miskę suchej karmy ale juz nasępne 2 dni prawie nie tkneła. Po południu miseczka serka białego z makaronem a pożniej i jakieś mięsko wpadnie. Do tego kiełbaskowe czuksy do nauki "siad" i "zostaw".
Młoda bywa hałaśliwa i podgryzuje. (kilka rysek na rece juz mam) czasami chce gryzc dywan lub krzeslo to wtedy odsuwam ja i mowie stanowczo NIE i Zostaw.
W sumie to na razie tyle... w sumie pisze to nie tylko aby otrzymac od was kilka dobrych rad ale tez zeby sobie samemu podsumowac te pierwsze dni i sprawdzac postepy.
Yuki jest bardzo młoda i zastanawiam się jak szybko będzie się uczyć. Z innych bardzo ważnych spraw dla mnie to to kiedy i czy kiedykolwiek Samoyedowi przechodzi chęć niszczenia mebli i ogródu. Aha jeszcze pytanie do tych co mają ogród. Jako że pierwsze siku po spaniu to sprint na ogród to czy wiecie może czy da się nauczyć samoyeda do sikania w 1 miejsce? Bo w sumie nie wiem jak będzie ale lubie moj zielony trawnik
Mariusz
Od jakiś 2 lat "czailiśmy" się na Smoyeda. Jednak najpierw w planie mieliśmy dzieciaki i teraz kiedy córki mają 5 i 2,5 roku zdecydowaliśmy się na powiększenie rodzinki.
Przyznaje szczerze, że nie była to łatwa decyzja i nadal w głowie mam mętlik . Dziewczynki się powoli przyzwyczajają i uczą postępowania z małym chaosem.
Trochę o naszej pbecnej sytuacji bo może ktoś zauważy i doradzi, żeby robić pewne rzeczy inaczej.
Yuki jest urocza i bardzo żywiołowa. Od małego pokazujemy jej że dzieciaki i my jesteśmy najważniejsi. Do domu i pomieszczen wchodzi ostatnia, jedzenia z reki nie dostaje (poza czuksami do nauki). Dziewczynki uczą się aby w momencie kiedy piesek na nie skacze mowić stanowczo "Stop" z wyciągnięta otwartą rączką i całkiem niezle to działa.... Yuki zazwyczaj się zatrzymuje i kładzie na ziemi (Piesek ma 11 tyg). Młodsza córcia sama podchodzi i głaszcze pieska ale jak piesek idzie do niej to sie boi - wtedy staram sie wejsc miedzy nia a Yuki. Widac ze z dnia na dzien jest lepiej
Co ciekawsze Młoda Samoyedka poza kafelkami w kuchni polubiła również zimne kafelki w łazience. Dlatego też mimo iż chwilowo mogę pracować z domu do 2 dni w tyg, to przyzwyczajam ją do siedzenia w zamknietej łazience. Łazienka jest spora z oknem i bez mebli do zniszczenia. Na noc rowniez pakuje sie do łazienki. Piszczy max 3-5 min i pozniej cichutko.
Na spacery wychodzimy co 2-3 godziny. Spacer trwa od 30-50 min. Spaceruje na smyczy i uczymy się metody luznej smyczki (dziala w 70%). Kiedy mała ciągnie (mamy obroże nie szelki) to zatrzymuje się i usawiam ja za mną i wtedy ide dalej.
Z jedzeniem jest różnie bo 1 dnia zjadla pięknie miskę suchej karmy ale juz nasępne 2 dni prawie nie tkneła. Po południu miseczka serka białego z makaronem a pożniej i jakieś mięsko wpadnie. Do tego kiełbaskowe czuksy do nauki "siad" i "zostaw".
Młoda bywa hałaśliwa i podgryzuje. (kilka rysek na rece juz mam) czasami chce gryzc dywan lub krzeslo to wtedy odsuwam ja i mowie stanowczo NIE i Zostaw.
W sumie to na razie tyle... w sumie pisze to nie tylko aby otrzymac od was kilka dobrych rad ale tez zeby sobie samemu podsumowac te pierwsze dni i sprawdzac postepy.
Yuki jest bardzo młoda i zastanawiam się jak szybko będzie się uczyć. Z innych bardzo ważnych spraw dla mnie to to kiedy i czy kiedykolwiek Samoyedowi przechodzi chęć niszczenia mebli i ogródu. Aha jeszcze pytanie do tych co mają ogród. Jako że pierwsze siku po spaniu to sprint na ogród to czy wiecie może czy da się nauczyć samoyeda do sikania w 1 miejsce? Bo w sumie nie wiem jak będzie ale lubie moj zielony trawnik
Mariusz
- rymek
- Bejbik
- Posty: 16
- Dołączył(a): 7 cze 2016, o 09:20
Re: Yuki się wita (Nordpies)
Dodam tlyko, że w planie mam biegać z Yuki i może nawet jakiś mini wózeczek jej załatwić ale zakłądam, że to raczej za kilka/kilkanascie miesiecy. Macie może jakiś link lub artykuł w którym opisany jest taki trening zarowno do biegania z psem jak i nauki ciągnięcia np małej dwukółki z mini zakupami?
- Monmar
- BIS Junior
- Posty: 609
- Dołączył(a): 1 cze 2015, o 20:31
- Lokalizacja: Zielona Góra/Wrocław
Re: Yuki się wita (Nordpies)
Bułeczka z tej samej hodowli pozdrawia
- Hatszepsut
- Bejbik
- Posty: 12
- Dołączył(a): 6 cze 2016, o 12:12
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Yuki się wita (Nordpies)
Hej. Fajny post . Ja w ten weekend jade po moje szczescie do hodowcy. Juz cala noc nie spalam myslac jak to bedzie. Moszesz napisac jak to bylo u Ciebie? Te pierwsze dni po zabraniu z hodowli. Na co zwrocic uwage , na co uwazac ?
- rymek
- Bejbik
- Posty: 16
- Dołączył(a): 7 cze 2016, o 09:20
Re: Yuki się wita (Nordpies)
Kurcze nie czuje się w pozycji do dawania rad bo sam też ich szukam
Ja nie spie juz 3 noc odkad mała jest w domu mimo ze ona pietro nizej spij jakby nigdy nic (pierwsza noc skomlala jakies 3 min. 2 noc dluzej az do momentu jak ucichla woda w gornej lazience) Spacer nocny do 24. ok 30-40 min. dzis wstała o 4:50 wiec byl spacer na 30 min i pozniej o 7 na 40 min i teraz spi w lazience (jest 10:30) Chce ja dzis tam trosze przetrzymac
Dla mnie najważniejsze było po przyjezdzie do domu to wybrać się z nią na mały spacer na smyczy z obroza nie szelkami. Po spacerku wchodzimy do domu w kolejnosci takiej ze Yuki ostatnia. Pozwililem jej poniuchac caaaaly dom. Na wejscu usiadła i bała sie ruszyc to poczekałem az poczuje sie pewnie (nie ciagnałem na siłe). Pozniej obejscie całego domu i zasad ta sama ja wchodziłem 1 do pomieszczenia a ona za mna i to samo z wychodzeniem. W tym momencie wogole jej nie glaskalem bo sprawaiala wrazenie zestresowanej wiec nie nagradzalem takiego zachowania.
Pozniej na ogrod i zabawa z kijkiem a jak sie juz uspokoila to podbiegla i pokazala brzuszek do pokiziania i była juz Moja
Proponuje wziasc dzien wolny. AHA i jak moja rodzinka wracala z pracy to zabieg ze spacerem gdzie rodzinka z przodu a pies z tylu albo na rowni (bez ciagniecia tylko jak cos to szedlem z tylu.) Zonka chwile poprowadzila psa i starsza corka trzymala smycz z nami. Pozniej do domu w kolejnosci ze pies ostatni. a na wieczor zabawa.
po 3 dniach Mala juz umie Siad w 80%, Noga w 40% (codzenie przy nodze), "Do mnie" w 40%, i zostaw sie uczy. Działa na nia stanowcze NIE
Ja nie spie juz 3 noc odkad mała jest w domu mimo ze ona pietro nizej spij jakby nigdy nic (pierwsza noc skomlala jakies 3 min. 2 noc dluzej az do momentu jak ucichla woda w gornej lazience) Spacer nocny do 24. ok 30-40 min. dzis wstała o 4:50 wiec byl spacer na 30 min i pozniej o 7 na 40 min i teraz spi w lazience (jest 10:30) Chce ja dzis tam trosze przetrzymac
Dla mnie najważniejsze było po przyjezdzie do domu to wybrać się z nią na mały spacer na smyczy z obroza nie szelkami. Po spacerku wchodzimy do domu w kolejnosci takiej ze Yuki ostatnia. Pozwililem jej poniuchac caaaaly dom. Na wejscu usiadła i bała sie ruszyc to poczekałem az poczuje sie pewnie (nie ciagnałem na siłe). Pozniej obejscie całego domu i zasad ta sama ja wchodziłem 1 do pomieszczenia a ona za mna i to samo z wychodzeniem. W tym momencie wogole jej nie glaskalem bo sprawaiala wrazenie zestresowanej wiec nie nagradzalem takiego zachowania.
Pozniej na ogrod i zabawa z kijkiem a jak sie juz uspokoila to podbiegla i pokazala brzuszek do pokiziania i była juz Moja
Proponuje wziasc dzien wolny. AHA i jak moja rodzinka wracala z pracy to zabieg ze spacerem gdzie rodzinka z przodu a pies z tylu albo na rowni (bez ciagniecia tylko jak cos to szedlem z tylu.) Zonka chwile poprowadzila psa i starsza corka trzymala smycz z nami. Pozniej do domu w kolejnosci ze pies ostatni. a na wieczor zabawa.
po 3 dniach Mala juz umie Siad w 80%, Noga w 40% (codzenie przy nodze), "Do mnie" w 40%, i zostaw sie uczy. Działa na nia stanowcze NIE
Ostatnio edytowano 8 cze 2016, o 11:30 przez rymek, łącznie edytowano 1 raz
- Monmar
- BIS Junior
- Posty: 609
- Dołączył(a): 1 cze 2015, o 20:31
- Lokalizacja: Zielona Góra/Wrocław
Re: Yuki się wita (Nordpies)
Hatszepsut napisał(a):Hej. Fajny post . Ja w ten weekend jade po moje szczescie do hodowcy. Juz cala noc nie spalam myslac jak to bedzie. Moszesz napisac jak to bylo u Ciebie? Te pierwsze dni po zabraniu z hodowli. Na co zwrocic uwage , na co uwazac ?
wow szybko poszło! wczoraj dopiero wspominałaś o podejmowaniu ostatecznej decyzji po spotkaniu samojeda na żywo, a dziś już masz planowany odbiór
- Winterfield
- Moderator
- Posty: 5914
- Dołączył(a): 29 lis 2012, o 16:52
- Lokalizacja: Łaszewo / Brodnica
Re: Yuki się wita (Nordpies)
Witam serdecznie na forum uff, co za wyczerpująca relacja - przeczytałam całość widzę, że nowy domownik wszedł w życie z rozmachem
Super, że mała szybciutko łapie i od początku ma jasno określone zasady, tylko miejcie poprawkę na to, że w pewnym wieku może nadejść bunt młodzieńczy i może zacząć nieco się buntować, ale cierpliwość i stanowczość zawsze działają cuda. Co do zasady wchodzenia pierwszemu przez właściciela - ja nie praktykuję, bo nie wierzę w teorię dominacji, ale z pewnością jest to wygodne, kiedy pies się nie przeciska przodem szczególnie przy małych dzieciach.
Co do załatwiania się w jednym miejscu - chodzący luzem pies raczej sam sobie wybiera miejsce, ale można psa na poranne siku brać na ogród na smyczy i ćwiczyć komendę "siku" albo "siiiiii" - widziałam sporo psów nauczonych siusiania na komendę wtedy wyprowadzać psa w jedno miejsce i jest jakby ciutkę "po problemie", aczkolwiek z tą trawką przy Samoyedzie niekoniecznie może być kolorowo - a raczej zielono. U mnie pies z niszczenia w domu wyrósł w wieku około półtora roku - 2 lata (dokładnie już nie pamiętam, ale już dorosły chłop z niego był), natomiast z kopania w ogrodzie - nie. I choć tłumaczyłam, prosiłam i groziłam - chwila nieuwagi - jama pod hortensjami jest, a tulipany leżą i płaczą, choć pies już 6 lat ma wydaje mi się, że u samoyedów to po prostu jedna z potrzeb, szczególnie latem - w jamie pies się chłodzi, a samoyedom latem jest szczególnie gorąco... może jakimś kompromisem jest nauka kopania w jednym miejscu? szczerze mówiąc nie próbowałam, bo u mnie podwórko jest podzielone na 2 części - jedna wyłożona kostką brukową, gdzie chodzi pies, kiedy z nim nie jestem w ogrodzie - i druga część, czyli trawnik z wysepkami z kwiatami, gdzie pies chodzi tylko pod nadzorem, żeby nie kopać... bez tego rozdzielenia trawnik był przeorany, pomimo oduczania psa.
Jeśli chodzi o sporty - z tymi trzeba zaczekać, aż rozwiną się stawy u psa, bo można szczeniakowi bardzo zaszkodzić. Zaszkodzić też może nauka, że się nie ciągnie w ogóle na smyczy, bo ja takie głupstwo popełniłam i później nie mogłam psa przestawić do ciągnięcia na pełnych obrotach, zajęło to dobre 2 lata, by zaczął porządnie pracować więc moim zdaniem, jeśli planujecie wykorzystać jej potencjał psa zaprzęgowego, owszem - możecie uczyć, że na smyczy chodzi się luźnej, ale dawajcie jej też możliwość ciągnięcia, np. na zasadzie, że na obroży nie ciągnie, a jeden spacer dziennie będzie na szelkach i smyczy z amortyzatorem na pasie, gdzie pies będzie mógł ciągnąć do woli. Można wprowadzić do tego komendy, które będą psu ułatwiać zadanie.
Ciągnięcie jakichkolwiek wózków, przedmiotów zalecam dopiero po ukończeniu 12 miesięcy, a i to wspomniany wózek z zakupami tylko w momencie, kiedy droga do domu nie jest utwardzona, a jest np. drogą żwirową, piaskową itd, ponieważ bieganie wysiłkowe na utwardzonej powierzchni (asfalt, kostka, beton itd) jest dla psa bardzo bardzo niezdrowe i przyczynia się do niszczenia stawów.
Informacje o sportach zaprzęgowych powoli są dodawane do działu SPORT
Super, że mała szybciutko łapie i od początku ma jasno określone zasady, tylko miejcie poprawkę na to, że w pewnym wieku może nadejść bunt młodzieńczy i może zacząć nieco się buntować, ale cierpliwość i stanowczość zawsze działają cuda. Co do zasady wchodzenia pierwszemu przez właściciela - ja nie praktykuję, bo nie wierzę w teorię dominacji, ale z pewnością jest to wygodne, kiedy pies się nie przeciska przodem szczególnie przy małych dzieciach.
Co do załatwiania się w jednym miejscu - chodzący luzem pies raczej sam sobie wybiera miejsce, ale można psa na poranne siku brać na ogród na smyczy i ćwiczyć komendę "siku" albo "siiiiii" - widziałam sporo psów nauczonych siusiania na komendę wtedy wyprowadzać psa w jedno miejsce i jest jakby ciutkę "po problemie", aczkolwiek z tą trawką przy Samoyedzie niekoniecznie może być kolorowo - a raczej zielono. U mnie pies z niszczenia w domu wyrósł w wieku około półtora roku - 2 lata (dokładnie już nie pamiętam, ale już dorosły chłop z niego był), natomiast z kopania w ogrodzie - nie. I choć tłumaczyłam, prosiłam i groziłam - chwila nieuwagi - jama pod hortensjami jest, a tulipany leżą i płaczą, choć pies już 6 lat ma wydaje mi się, że u samoyedów to po prostu jedna z potrzeb, szczególnie latem - w jamie pies się chłodzi, a samoyedom latem jest szczególnie gorąco... może jakimś kompromisem jest nauka kopania w jednym miejscu? szczerze mówiąc nie próbowałam, bo u mnie podwórko jest podzielone na 2 części - jedna wyłożona kostką brukową, gdzie chodzi pies, kiedy z nim nie jestem w ogrodzie - i druga część, czyli trawnik z wysepkami z kwiatami, gdzie pies chodzi tylko pod nadzorem, żeby nie kopać... bez tego rozdzielenia trawnik był przeorany, pomimo oduczania psa.
Jeśli chodzi o sporty - z tymi trzeba zaczekać, aż rozwiną się stawy u psa, bo można szczeniakowi bardzo zaszkodzić. Zaszkodzić też może nauka, że się nie ciągnie w ogóle na smyczy, bo ja takie głupstwo popełniłam i później nie mogłam psa przestawić do ciągnięcia na pełnych obrotach, zajęło to dobre 2 lata, by zaczął porządnie pracować więc moim zdaniem, jeśli planujecie wykorzystać jej potencjał psa zaprzęgowego, owszem - możecie uczyć, że na smyczy chodzi się luźnej, ale dawajcie jej też możliwość ciągnięcia, np. na zasadzie, że na obroży nie ciągnie, a jeden spacer dziennie będzie na szelkach i smyczy z amortyzatorem na pasie, gdzie pies będzie mógł ciągnąć do woli. Można wprowadzić do tego komendy, które będą psu ułatwiać zadanie.
Ciągnięcie jakichkolwiek wózków, przedmiotów zalecam dopiero po ukończeniu 12 miesięcy, a i to wspomniany wózek z zakupami tylko w momencie, kiedy droga do domu nie jest utwardzona, a jest np. drogą żwirową, piaskową itd, ponieważ bieganie wysiłkowe na utwardzonej powierzchni (asfalt, kostka, beton itd) jest dla psa bardzo bardzo niezdrowe i przyczynia się do niszczenia stawów.
Informacje o sportach zaprzęgowych powoli są dodawane do działu SPORT
"Często nie polemizuję z lenistwa, gdy trzeba ubrać w ładne słowa pytanie, czy ktoś zupełnie stracił rozum." [Małokulturalna blog]
[Nasz kanał na YouTube] - ponoć pierwsze 100 tysięcy subskrybentów jest najtrudniejsze, później jest z górki... daj suba!
[Nasz kanał na YouTube] - ponoć pierwsze 100 tysięcy subskrybentów jest najtrudniejsze, później jest z górki... daj suba!
- Achaja
- Grand Champion
- Posty: 3037
- Dołączył(a): 1 lut 2013, o 21:21
- Lokalizacja: Rosiny Zachodniopomorskie
Re: Yuki się wita (Nordpies)
Hej Fajnie że tyle o sobie napisałaś Witajcie na forum Mam nadzieję, że czeka Was wiele wspaniałych lat. Samoyedy to cudowne psy, wszystko co im dasz oddają z nawiązką
- rymek
- Bejbik
- Posty: 16
- Dołączył(a): 7 cze 2016, o 09:20
Re: Yuki się wita (Nordpies)
Hej, potrzebuje waszej rady
Mała jest u nas od poniedziałku. Ogólnie jest superancka i zabawowa i bardzo pojętna. Problem jest jednak taki ze moja Mlodsza córcia ma totalnego stracha i doła. I mimo ze od pewnego czasu chodzi na dogoterapie i widzi inne pieski to tutaj nie radzi sobie z sytuacja
Yuki bardzo szczeka jak się cieszy i jest bardzo DO dzieci. Tak jak mojej starszej corce to nie przeszkadza tak mala zaczeła miec spore stresy i traumy. Boi sie wracac do domu, nie chce wychodzić z pokoju, często płacze i krzyczy ze się boi (ma 2,5 roku). Niestety nawet regularna dogoterapia to co innego niż piesek w domu.
Nie zmuszamy młodej do kontaktu z psem, opowiadamy jej o piesku, śmiejemy sie ze ma ładne uszka itp itd. Nic na siłę żeby się jeszcze bardziej nie cofnęła. Tłumaczymy jej dlaczego piesek robi to a dlaczego tamto. I mała rozumie ale jak Psa usłyszy albo zobaczy to odrazu w ryk i na ręce. Na spacerze daje córce potrzymać smycz (ja tez trzymam). I jest ok dopóki pies nie zrobi chociaż kroku w jej stronę.
Sytuacja mnie troszkę dobija i właściwie nie spie juz chyba 3 noc myśląc co można zrobić. Nie chce chować psa przed dzieckiem, ani dziecka przed psem. Nie chce tez żeby Moja córcia miała traumę i niechęć do zwierzaków.
No padaka..
Macie jakieś pomysły lub podobne przypadki?
Mała jest u nas od poniedziałku. Ogólnie jest superancka i zabawowa i bardzo pojętna. Problem jest jednak taki ze moja Mlodsza córcia ma totalnego stracha i doła. I mimo ze od pewnego czasu chodzi na dogoterapie i widzi inne pieski to tutaj nie radzi sobie z sytuacja
Yuki bardzo szczeka jak się cieszy i jest bardzo DO dzieci. Tak jak mojej starszej corce to nie przeszkadza tak mala zaczeła miec spore stresy i traumy. Boi sie wracac do domu, nie chce wychodzić z pokoju, często płacze i krzyczy ze się boi (ma 2,5 roku). Niestety nawet regularna dogoterapia to co innego niż piesek w domu.
Nie zmuszamy młodej do kontaktu z psem, opowiadamy jej o piesku, śmiejemy sie ze ma ładne uszka itp itd. Nic na siłę żeby się jeszcze bardziej nie cofnęła. Tłumaczymy jej dlaczego piesek robi to a dlaczego tamto. I mała rozumie ale jak Psa usłyszy albo zobaczy to odrazu w ryk i na ręce. Na spacerze daje córce potrzymać smycz (ja tez trzymam). I jest ok dopóki pies nie zrobi chociaż kroku w jej stronę.
Sytuacja mnie troszkę dobija i właściwie nie spie juz chyba 3 noc myśląc co można zrobić. Nie chce chować psa przed dzieckiem, ani dziecka przed psem. Nie chce tez żeby Moja córcia miała traumę i niechęć do zwierzaków.
No padaka..
Macie jakieś pomysły lub podobne przypadki?
- Kesi
- Pośredni
- Posty: 1131
- Dołączył(a): 20 lip 2013, o 23:30
- Lokalizacja: Kielce
Re: Yuki się wita (Nordpies)
ja sie zapytam po co to zamykanie w łazience ?
dodam tylko ze zamykanie samoyeda w osobnym pomieszczeniu moze narobic wiecej szkody niż pożytku. To sa psy bardzo rodzinne potrafią chodzic krok w krok za właścicielem i odizolowane sa nieszczesliwe i wpadają we flustracje. Poza tym to jeszcze malutkie psie dziecko .
dodam tylko ze zamykanie samoyeda w osobnym pomieszczeniu moze narobic wiecej szkody niż pożytku. To sa psy bardzo rodzinne potrafią chodzic krok w krok za właścicielem i odizolowane sa nieszczesliwe i wpadają we flustracje. Poza tym to jeszcze malutkie psie dziecko .
Powrót do PRZYWITAJ SIĘ / Introductions
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 44 gości