Hej :)
Posty: 3
• Strona 1 z 1
- Olenyed
- Posty: 1
- Dołączył(a): 19 sie 2017, o 17:27
Hej :)
Witam wszystkich serdecznie!
Mam na imię Oliwia a mój samoyed to Aslan (no wiecie, jak ten lew z Narnii ).
Zauważyłam, że na tym forum jest mnóstwo przydatnych informacji, stąd dołączenie do grupy.
Mam nadzieję dużo się od Was wszystkich nauczyć m.in. jak odpowiednio dbać o jego piękne futerko
Pozdrawiamy serdecznie,
Oliwia i Aslan
Dla mających chwilę czasu..
Jako część przedstawienia się chętnie opowiem naszą wyboistą historię.
Pewnie powinnam się zainteresować informacjami na temat psa wcześniej i pewnie bym to zrobiłam, gdybym miała go od szczeniaka ;P Prawda jest taka, że dostałam go od kuzynki, która wyjechała do Dubaju. Były dwie możliwości: albo wziąć psa, który miał wtedy już przeszło 10 lat albo kuzynka oddałaby go do schroniska Więc oczywiście go wzięliśmy. Jak się później okazało te psy mają swój charakterek i są dość uparte Kuzynka mieszkała w bloku i zostawiała go na całe dnie w domu. Niestety przez 10 lat zdążył się do tego już na dobre przyzwyczaić . Wcześniej mieliśmy psy tylko na dworzu a ten, nie powiem, sprawiał nam mnóstwo problemów. Na początku mieliśmy go serdecznie dość.. Mnóstwo futra, brudne łapy i to budzenie o 3,4,5 nad ranem.. no jakaś makabra . Bał się nawet odkurzacza gryząc go za każdym razem, z resztą tak samo jak i mopa. Za każdym razem gdy chcieliśmy żeby zrobił coś czego on nie chciał reagował agresywnie, obnażając wszystkie ostre kły. Szczerze się go bałam.
W końcu powiedzieliśmy kuzynce, że to niewykonalne, niech go odda komuś innemu albo sprzeda jakieś wytrzymałej rodzinie. Zaskoczyła nas stwierdzeniem, że jak go nie chcemy to możemy go uśpić.. No i to przeważyło. Powiedzieliśmy nie! i nie poddaliśmy się. Wiedziałam, że w zachowaniu takiego upartego i no.. już starszego psa nie wiele da się zmienić ale staraliśmy się. Przymusem zostawialiśmy go na dworzu, robiliśmy zasadzki xD zatykaliśmy uszy gdy piszczał w nocy, wypuszczając go nie wcześniej niż przed 4:30-5:00 (i tak budzimy się wcześnie). Innymi słowy zaczęliśmy go w jakimś stopniu kształtować tak by móc z nim wytrzymać To przecież bardzo inteligentne psy, przy tym jednocześnie cwane jak diabli. Po 2 latach mogę stwierdzić, że go naprawdę kocham. Jestem do niego przyzwyczajona jak do żadnego innego psa. Naoglądałam się Casara Millana i już nie reaguję strachem lecz z całkowitym opanowaniem wyznaczam mu jego miejsce w "stadzie" Najgorzej jest gdy misiek coś spsoci i spojrzy na ciebie tymi oczkami... totalne obezwładnienie Ma nieodparty urok.
Mam na imię Oliwia a mój samoyed to Aslan (no wiecie, jak ten lew z Narnii ).
Zauważyłam, że na tym forum jest mnóstwo przydatnych informacji, stąd dołączenie do grupy.
Mam nadzieję dużo się od Was wszystkich nauczyć m.in. jak odpowiednio dbać o jego piękne futerko
Pozdrawiamy serdecznie,
Oliwia i Aslan
Dla mających chwilę czasu..
Jako część przedstawienia się chętnie opowiem naszą wyboistą historię.
Pewnie powinnam się zainteresować informacjami na temat psa wcześniej i pewnie bym to zrobiłam, gdybym miała go od szczeniaka ;P Prawda jest taka, że dostałam go od kuzynki, która wyjechała do Dubaju. Były dwie możliwości: albo wziąć psa, który miał wtedy już przeszło 10 lat albo kuzynka oddałaby go do schroniska Więc oczywiście go wzięliśmy. Jak się później okazało te psy mają swój charakterek i są dość uparte Kuzynka mieszkała w bloku i zostawiała go na całe dnie w domu. Niestety przez 10 lat zdążył się do tego już na dobre przyzwyczaić . Wcześniej mieliśmy psy tylko na dworzu a ten, nie powiem, sprawiał nam mnóstwo problemów. Na początku mieliśmy go serdecznie dość.. Mnóstwo futra, brudne łapy i to budzenie o 3,4,5 nad ranem.. no jakaś makabra . Bał się nawet odkurzacza gryząc go za każdym razem, z resztą tak samo jak i mopa. Za każdym razem gdy chcieliśmy żeby zrobił coś czego on nie chciał reagował agresywnie, obnażając wszystkie ostre kły. Szczerze się go bałam.
W końcu powiedzieliśmy kuzynce, że to niewykonalne, niech go odda komuś innemu albo sprzeda jakieś wytrzymałej rodzinie. Zaskoczyła nas stwierdzeniem, że jak go nie chcemy to możemy go uśpić.. No i to przeważyło. Powiedzieliśmy nie! i nie poddaliśmy się. Wiedziałam, że w zachowaniu takiego upartego i no.. już starszego psa nie wiele da się zmienić ale staraliśmy się. Przymusem zostawialiśmy go na dworzu, robiliśmy zasadzki xD zatykaliśmy uszy gdy piszczał w nocy, wypuszczając go nie wcześniej niż przed 4:30-5:00 (i tak budzimy się wcześnie). Innymi słowy zaczęliśmy go w jakimś stopniu kształtować tak by móc z nim wytrzymać To przecież bardzo inteligentne psy, przy tym jednocześnie cwane jak diabli. Po 2 latach mogę stwierdzić, że go naprawdę kocham. Jestem do niego przyzwyczajona jak do żadnego innego psa. Naoglądałam się Casara Millana i już nie reaguję strachem lecz z całkowitym opanowaniem wyznaczam mu jego miejsce w "stadzie" Najgorzej jest gdy misiek coś spsoci i spojrzy na ciebie tymi oczkami... totalne obezwładnienie Ma nieodparty urok.
- iwa
- Champion
- Posty: 2329
- Dołączył(a): 14 paź 2013, o 23:41
- Lokalizacja: Kędzierzyn-Koźle
Re: Hej :)
Witajcie Dobre zakończenie niefajnej historii
- Achaja
- Grand Champion
- Posty: 3037
- Dołączył(a): 1 lut 2013, o 21:21
- Lokalizacja: Rosiny Zachodniopomorskie
Re: Hej :)
Przygarniając problemowego psa każdy ma okresy zwątpienia. Miałam dość Tysona. A problemy z Lisą doprowadzały mnie do płaczu. To normalne Najważniejsze by tak jak wy, nie poddawać się.
Gratuluję Wam Waszego sukcesu i trzymam kciuki za kolejne. Miłego forumowania
Gratuluję Wam Waszego sukcesu i trzymam kciuki za kolejne. Miłego forumowania
Posty: 3
• Strona 1 z 1
Powrót do PRZYWITAJ SIĘ / Introductions
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 20 gości